niedziela, 12 maja 2013

Spotkanie rodzinne

Ok. Dzisiaj nic specjalnego się nie działo. Cały dzień siedzenia nad książkami i robienia zadań. A jednak, jestem z siebie dumna. Byliśmy na imieninach dziadka. Na prawdę dużo jedzenia, zwłaszcza, że nakładała moja babcia, a bilans i tak w miarę. Zrobiłam to w prosty sposób. Nałożyłam sobie, kiedy babcia nie patrzyła, na prawdę mało. Następnie wzięłam ciasto i dałam mojemu bratu, tak żeby nikt nie widział i wyszło że niby je zjadłam. Teraz przed chwilę dużo zjadłam, bo miałam ochotę na jedzenie po tym objedzie :o Ale w sumie to tyle. Dzisiejszy bilans następujący:
Ś: Wafel ryżowy i pomidor - 15kcal
2Ś: Mieszanka: marchewka+jabłko+banan+mandarynka, potem połowę pieczywka chrupkiego - 10kcal
O: Ziemniaki+kotlet drobiowy+buraki - ok 300 kcal
P: Na prawdę malutko ciasta - ok 20kcal
K: Twarożek z hiszpańską oliwką i 2x pieczywo chrupkie - ok 140kcal
Sumując: 500-550 kcal

Mimo to mam straszne wyrzuty sumienia. Dzisiaj wieczorem będę ostro ćwiczyć. Teraz nie mogę, bo mam dużo nauki. 3majcie się !
Znowu nogi. Może kiedyś będę takie miała <33


1 komentarz:

  1. Widzę, że obie miałyśmy ciężki dzień. Dobrze, że to już za nami... B. dobry bilans ! Ale rozumiem Cię też miałam wyrzuty po taki jedzeniu... Powodzenia na dalsze dni! *

    http://majaproana.blog.interia.pl/

    OdpowiedzUsuń